Zabójcze środki czystości (nie próbujcie tego w domu!)
Sprzątanie bywa nie lada wyzwaniem, zwłaszcza gdy w domu mieszkają dzieci. Czy jednak zastanawiałeś (zastanawiałaś) się, ile ryzykujesz chcąc zostać perfekcyjnym panem (perfekcyjną panią) domu?
Już same środki do czyszczenia wydają się niezbyt przyjazne dla organizmu, ale przy odrobinie ostrożności i dobrej wentylacji nie powinny narobić szkód. Nawet gdy niechcący kropla dostanie się do ust czy oka, porządne wypłukanie wodą powinno zapobiec poważnym konsekwencjom. Jednak kiedy zwyczajnie zastosowany produkt nie daje oczekiwanego efektu, łatwo o włączenie kreatywności, która może okazać się zgubna. Pomysłowy pan domu (lub pani domu) mogą skłaniać się ku stworzeniu własnych mikstur albo do użycia kilku produktów jednocześnie. A zabawa w chemika czasem kończy się tragicznie.
Jakich eksperymentów unikać? Czego z całą pewnością nie należy mieszać?
Środki do udrożniania rur z innymi środkami do udrożniania rur. Te produkty same w sobie są silnie żrące i niebezpieczne. Użyte jedne po drugich, nawet z pewnym odstępem czasu, mogą zareagować w sposób niespodziewany, a połączone – eksplodować. Jeśli jeden z nich nie zadziała, dzwoń po hydraulika. Nigdy też nie łącz…
Środków do udrożniania rur z gorącą wodą. W ten sposób uzyskasz efektowną, niezwykle groźną fontannę, która może nieodwracalnie poparzyć twarz i doprowadzić do utraty wzroku.
Soda i ocet (lub/i sok z cytryny). Choć te produkty spożywcze mają rozmaite zastosowania w rękach perfekcyjnej pani domu, ich połączenie nie jest najlepszym pomysłem. Soda to zasada, podczas gdy ocet jest kwasem. Łącząc je uzyskasz przede wszystkim wodę (i odrobinę octanu sodu). Dodatkowo, ocet powoduje to, że soda się pieni. Zamknięte w jednym naczyniu mogą wybuchnąć.
Woda utleniona i ocet (lub/i sok z cytryny). Można użyć ich kolejno (najlepiej susząc powierzchnię pomiędzy jednym a drugim), ale nie łączyć w jednym pojemniku. Mieszanka może być toksyczna, podrażniająca skórę, oczy i układ oddechowy.
Wybielacz (lub płyn do czyszczenia toalet) i ocet. Wydaje się, że mogłyby razem stworzyć niezły środek dezynfekujący. Ale te produkty nigdy nie powinny być łączone! Zmieszane tworzą opary chloru, które (nawet w niewielkich ilościach) mogą spowodować problemy z oddychaniem.
Wybielacz (lub płyn do czyszczenia toalet) i amoniak tworzą natomiast razem niezwykle groźne chloraminy. Powodują one problemy z oddychaniem i ból w klatce piersiowej. Chociaż szyba prysznicowa umyta pięknie preparatem z amoniakiem zdaje się błagać o to, by wyszorować brodzik wybielaczem, NIGDY jej nie słuchaj!
Wybielacz (lub płyn do czyszczenia toalet) i alkohol. W wyniku ich połączenia wydobywa się chloroform. Nie powinien zabić, ale może silnie podrażnić.
Na wszelki wypadek, nie łącz wybielacza z niczym poza czystą wodą.
Jak widzicie, kreatywne sprzątanie w wykonaniu chemika – amatora jest bardzo niebezpieczne. A poza tym, jak śpiewał klasyk…
„Coś wylało się nie szkodzi
Zanim stęchnie to długo jeszcze
Ja w tym czasie trochę pośpię
Tym bezruchem się napieszczę
Napieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna”;)
Jeżeli uważasz ten artykuł za wartościowy, udostępnij go znajomym.
Elementarz Mamy znajdziesz także na Facebooku – tutaj.
(Zdjęcia pochodzą z Pixabay.com)
Najnowsze komentarze