Uwięzieni w plastiku
W naszym domu już od dłuższego czasu nie jesteśmy sami. Towarzyszą nam mali ludkowie, zaklęci w plastik. Wiodą zwyczajne życie, jak my. Tylko malutkie. Przeżywają swoje maciupkie smuteczki i tycie radości. Niewielkie przygody, drobne miłości. I choć są tacy tyci, to wcale się nie nudzą.
Hodują krowy…
…wypasają je i doją.
Odpoczywają na tarasie, rozmawiając i śmiejąc się.
Korzystają z toalety (nieładnie podglądać!)
Mają kota.
To znaczy koty.
Ulegają wypadkom i udzielają pomocy.
Przyjmują święcenia i śpiewają w chórze (tu zakonnica vel „zapomnica”, moja ulubienica).
Niestety, czasem schodzą na złą drogę i bywają aresztowani w spektakularny sposób.
Mimo to, szczerze polecam Wam ich na Dzień Dziecka, bez względu na to, co planowaliście kupić.
Playmobil to zabawki niemal bez ograniczeń wiekowych (od momentu, gdy dziecko nie zjada drobiazgów aż do znudzenia), dające mnóstwo frajdy, świetnie doskonalące zdolności społeczne, mowę, precyzję rąk, kreatywność. Pozwalają maluchowi wyrazić emocje, a nam – podpatrzeć dziecięcy świat. Są świetne zarówno dla chłopców jak i dziewczynek. Biednych i bogatych;) Można kupić figurkę z akcesoriami za kilka złotych lub wypasiony zestaw za kilkaset. Są perfekcyjnie wykonane, trwałe, mają mnóstwo wariantów, szczegółów, dodatków. Uwielbiam się nimi bawić. I, jak Lego kocham, spodobają się też Twojemu dziecku!
Najnowsze komentarze