USG genetyczne i plastikowe modelki:)
Pamiętam stres i radość przed pierwszym USG naszej pierwszej ciąży. I drugiej też. I przed każdym innym ciążowym USG, a było ich grubo ponad 20. Formalnie „należą się” 3 bezpłatne USG w trakcie całej ciąży. W praktyce… ręka do góry, kto chodzi tylko na bezpłatne USG? A która z mam w trakcie ciąży miała je robione tylko 3 razy?
Każde takie badanie wnosi coś nowego do naszej wiedzy o zdrowiu dziecka (lub raczej do naszych uzasadnionych przypuszczeń…), są jednak szczególne, milowe USG. Te najważniejsze to: pierwsze USG, około 7 tygodnia; USG genetyczne, pomiędzy 11 a 14 tygodniem (zwykle mówi się o tygodniu 12); USG połówkowe, około 20 tygodnia oraz USG przedporodowe – po 36 tygodniu (cóż, tego nigdy nie doczekałam:) To już cztery! Ale jeżeli jesteś szczęściarą spodziewającą się wieloraczków, będziesz oglądać swoje dzieciaki na ekranie monitora nawet co dwa tygodnie lub częściej.
Okej, ale dzisiaj piszę o 12 tygodniu ciąży.
Mówimy o ludzikach tej oto wielkości:
Być może to Twoje pierwsze ciążowe USG. W takim wypadku gratuluję cierpliwości; ja, choć uchodzę za oazę spokoju, musiałam ujrzeć bijące serduszko jak najwcześniej, nawet w 7 tygodniu – inaczej nie spałabym aż do tego słynnego USG genetycznego. Nazwę zawdzięcza ono temu, iż pozwala ocenić ryzyko wystąpienia u dziecka wad genetycznych na podstawie określonych pomiarów. Badane są m.in.: przezierność fałdu karkowego (jest to pomiar płynu, przejściowo nagromadzonego pod skórą szyi dziecka), przepływ w przewodzie żylnym, rozwój kości nosowej, przepływ przez zastawkę trójdzielną. Odbiegające od normy wartości tych parametrów MOGĄ (nie muszą!) wskazywać na istnienie u dziecka różnego rodzaju wad. Tak samo, niestety, wynik dobry nie daje stuprocentowej gwarancji zdrowego malucha. Zdarza się to jednak na szczęście niezwykle rzadko.
Oczywiście poza wspomnianymi markerami wad genetycznych lekarz oceni dokładnie budowę anatomiczną dziecka oraz kosmówkę. Wszystko to sprawdza korzystając z klasycznego, dwuwymiarowego obrazu (2D). To nie jest najlepszy moment na oglądanie dziecka w trójwymiarze, choć – jeśli ktoś chce, można. Kto bogatemu zabroni?;)
Jeśli przypadkiem nosisz w sobie dwoje dzieci (a podobne historie zdarzają się średnio raz na 85 ciąż) i zdecydujesz się na obraz 3D, roztoczą się przed Tobą takie oto widoki: (to akurat taki bonus od mojego Doktora:)
Gdy w czasie badania spytałam lekarza: „…a co, jeśli wynik będzie nieprawidłowy?”, odpowiedział: „Nie przewiduję takiej sytuacji”. No tak, nie pisać scenariuszy. Nie martwić się na zapas. Bardzo dobra postawa:) Złe wyniki jednak się zdarzają. Co wtedy? Na pewno nie panikować, to jeszcze nie wyrok (już słyszę: „dzięki za dobrą radę, sama nie panikuj”). Okej, więc panikować. Następnie ogarnąć się i porozmawiać z lekarzem, jakie są dalsze propozycje. Być może zaleci powtórzenie badania lub przeprowadzenie bardziej szczegółowych czy inwazyjnych badań, włącznie z amniopunkcją (czyli pobraniem próbki płynu owodniowego), która niesie ze sobą dość duże – w mojej ocenie – ryzyko powikłań. Czy warto podejmować się ryzyka, skoro poronienia zdarzają się około raz na 100-200 badań? Czy wiedza o ewentualnej chorobie coś zmieni? Sądzę, że nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi i warto rozważyć wszelkie za i przeciw wraz z lekarzem i tatą dziecka. Co można zyskać? Spokój – jeśli badanie wypadnie pomyślnie (a najprawdopodobniej tak będzie). Odpowiednio wczesne leczenie dziecka – nawet w łonie matki lub tuż po urodzeniu, jeśli jest to możliwe. Przygotowanie się na powitanie chorego dziecka poprzez poszukanie pomocy dla niego i grupy wsparcia dla rodziców – gdy sytuacja tego wymaga.
Nazwa – USG genetyczne na tyle zdeterminowała moje myślenie o nim, że nie napisałam tego, co naprawdę najważniejsze: podczas badania zobaczysz na ekranie swoje rozbrykane dziecko (z wyraźnym zarysem twarzy, nogami, rękami), mierzące („od pup do głów” – tak, tak: długość ciemieniowo-siedzeniowa:) około 5-6 cm! Choć Twój maluch ma już zewnętrzne narządy płciowe, nie da się ich jeszcze rozróżnić (jeśli Twojemu lekarzowi się uda, jest jasnowidzem lub ma farta– no pomyśl, skoro cały tułów z głową ma 6 cm…:) Usłyszysz wyraźne, mocne, szybkie bicie serca Waszego skarbu. Jeśli Twoje nie biło dotąd dość mocno na myśl o dziecku, odtąd na pewno będzie!
Chyba nie muszę dodawać – na to USG weź koniecznie sprawcę całego zamieszania:)
Jeśli masz ochotę, wstaw w komentarzu zdjęcia Waszego maleństwa (lub kilku:)
Najnowsze komentarze