Tintin – reporter bez imienia

DSC_1121

„Przygody Tintina” to klasyka komiksu. Nawet ja, kompletny laik, kojarzę jasny lok tego chłopaka (czy też młodego mężczyzny). Jego wiek równie trudno określić jak imię, które nie pojawiło się w żadnym z 24 tomów komiksu.

Twórca Tintina, Georges Remi, tworzący pod pseudonimem Hergé, zasłynął m.in. sprowadzeniem na europejski grunt dialogów w „dymkach” oraz upowszechnieniem techniki zwanej „czystą linią”. Rzeczywiście, postaci w najpopularniejszej serii stworzonej przez Belga są bardziej schematyczne i „komiksowe” niż bogate w szczegóły, dość realistyczne tło. Całość jest kolorowa i wyrazista, przyjemna dla oka.

DSC_1132

Skoro klasyk, na dodatek uwielbiany w wielu krajach, można wręcz powiedzieć kultowy, to powinien znaleźć się i w naszej biblioteczce. Bardzo ucieszyła mnie więc przesyłka od Wydawnictwa Egmont, zawierająca trzy tomy przygód podróżnika i reportera. Po wstępnym przejrzeniu komiksów uznałam jednak, że powędrują na półkę na kolejne dwa lata – wydały mi się zbyt trudne dla sześciolatka. Jednak młody sam zaczął się dopominać Tintina. Przeglądał obrazki, dopytywał, w końcu zaczął zmyślać treść. Szczególnie polubił tom z odrzutowcem, „Lot 714 do Sydney” (właśnie ze względu na samolot). Postanowiłam spróbować i tak zaczęliśmy czytać o przygodach reportera Tintina, jego uroczego psa Milusia oraz innych dość charakterystycznych bohaterów.

Przyznam, że komiks wciągnął nas oboje od pierwszych stron. Akcja toczy się szybko, trzyma w napięciu, a rozwiązanie jest trudne do przewidzenia. Owszem, nie wszystko jest zrozumiałe dla sześciolatka, ale dzięki obrazkom łatwo jest wrócić do kluczowych momentów i wyjaśnić prosto, o co chodziło czy też streścić to, co dziecku umknęło.

DSC_1122

Akcja „Lotu 714 do Sydney” rozgrywa się w większości na tajemniczej wyspie, gdzie wydarzenia realistyczne mieszają się z fantastycznymi. Po lekturze jeszcze przez długi czas tłumaczyłam synowi, co jest możliwe, a co na pewno mu się nie przytrafi;) Otoczenie, w którym rozgrywają się przygody, jak i sama akcja przywodzi na myśl sceny z „Indiany Jonesa”, co dla mnie jest przyjemnym skojarzeniem. Mimo wielu momentów grozy, komiks jest nasycony humorem i lekki. Wydarzenia brutalne autor traktuje podobnie jak dawniej traktowano sceny erotyczne w filmach – pomija to, co „nieobyczajne”. (Mam na myśli te filmy, w których oni patrzą sobie głęboko w oczy, a w następnej scenie on już pali papierosa; możemy domyślać się, co było pomiędzy;) U Hergé widzimy na przykład Tintina wymierzającego cios, autor oszczędza nam jednak widoku nieszczęśnika, który ów sierpowy przyjął.

DSC_1117

Unikanie brutalnych scen nie jest typowe dla dzisiejszej kultury, ale poza tym szczegółem trudno zorientować się, że ten tom komiksu ma prawie 50 lat! No, można dodać jeszcze dość archaiczne obelgi, jak „kretyn” i „imbecyl”. Na szczęście dotąd nie zauważyłam, by wzbogaciły słownik naszego syna;)

W Tintina wciągnęliśmy się na tyle, że czytamy kolejny tom, z rysem detektywistycznym – „Klejnoty Bianki Castafiore” o zaginionych błyskotkach śpiewaczki, a w kolejce czeka „Tintin i Picarosi”, w którym bohaterowie będą podejrzewani o planowanie brawurowego zamachu.

DSC_1126

Póki co  „Przygody Tintina” poznajemy wspólnie. Jestem jednak przekonana, że komiksy Hergé są też doskonałym sposobem na ćwiczenie czytania, co chętnie wykorzystamy w przyszłości. Tekstów jest niewiele, a akcja płynie wartko – to zachęca do prób samodzielnego składania liter przez ucznia – nowicjusza. Dużą zaletą komiksu samego w sobie jest to, że wymusza koncentrację jednocześnie na treści i rysunkach.

Już wiem, że u nas przygoda z reporterem bez imienia nie skończy się na tych trzech częściach, które mamy. Syn zamawia jeszcze „ten, ten, ten i ten”;) Ja sama jestem ciekawa kilku tomów, zwłaszcza pierwszego („Tintin w kraju Sowietów”), który w 1930 roku, gdy został wydany, wzbudzał wiele emocji i kontrowersji ze względów politycznych oraz dwudziestego („Tintin w Tybecie”), za który autor odebrał nagrodę od ówczesnego dalajlamy.

DSC_1123

 

 

Podziel się

Polub Elementarz

Hurra chcesz mnie polubić
Hurra chcesz mnie polubić
INSTAGRAM

Chmurka

adaptacja do przedszkola bagaż na rower; motherhood; woreczki mon petit bleu; Baleron białoruski z szynkowara; karkówka z szynkowara bank mleka; mleko matczyne; Salma Hayek karmi piersią; karmienie czyjegoś dziecka bebczki czekoladowe bezpieczeństwo w samochodzie; foteliki samochodowe; dziecko w aucie bicie dzieci chłopiec bawi się lalkami; co obejrzeć we dwoje co robić z dzieckiem czworaczki z Bydgoszczy; czworaczki; pomoc dla czworaczków czytanie dziecku; jak zachęcić do czytania dobry czas dla dziecka etykietowanie dziecka; rola ojca w życiu dziecka gotowanie dla bliźniąt gotowanie dla niemowlaka instagram instamama jak skutecznie i bezpoleśnie popełnić samobójstwo; jak się zabić; jak odebrać sobie życie jak wykąpać bliźniaki jak zwiększyć szansę na bliźniaki karmienie piersią trojaczków; karmienie tandemowe; jak karmić trojaczki kuchnia najtrudniejsze w wychowaniu bliźniąt narodziny niebezpieczne środki czystości; naturalne środki czyszczące odpieluchowanie bliźniąt; nocne odpieluchowanie; nauka korzystania z nocnika pierwsza zupka polisport bilby junior Polisport Wallaby Evolution rozszerzanie diety Rummikub; gra rodzinna; fajna planszówka ryba dla niemowlaka; ryba blw samobadanie piersi; samobadanie jąder; gra wstępna sids smażone zielone pomidory; przekąska śmierć w nagrzanym samochodzie strzykawka talk-show; prawda w mediach; najpopularniejszy talk-show usypianie przedszkolaka wagon Step2; dla bliźniąt; wózek dla bliźniaków Wielka Sobota; Zmartwychwstanie; religia współspanie bliźnięta zabawki do kąpieli; Lilliputz; Wężowa wyspa; Fisher Price; Hot Wheels; Przyjaciele z wanny ziemniaczki pieczone po żydowsku; ziemniaki po żydowsku