Tak, mogłabym ugotować dziecko w aucie. Jesteś pewien, że Ty nie?
Wierzę, że mogłoby mi się to zdarzyć. Mogłabym niechcący ugotować dziecko w samochodzie. Ta myśl mnie przeraża.
A jeśli myślisz, że Tobie na pewno nigdy się to nie przytrafi, przeczytaj ten artykuł BARDZO UWAŻNIE.
Kilka dni temu w stanie Georgia 24-letni ojciec pozostawił w nagrzanym samochodzie swoje 15-miesięczne córki, czym doprowadził do ich śmierci. Jeśli policja potwierdzi wstępną wersję wydarzeń, oficjalna liczba dzieci zmarłych z przegrzania w samochodzie (w samych tylko Stanach Zjednoczonych, w tym roku) zwiększy się do 26. Taka tragedia zdarza się tam statystycznie co 9 dni! Winnymi są w większości kochający rodzice, a ofiarami – zadbane dzieci.
Jak to możliwe? Jak można zapomnieć o najukochańszym dziecku, narażając je tym samym na śmiertelne niebezpieczeństwo?
David Diamond to naukowiec, badający od 12 lat zjawisko pozostawiania dzieci w nagrzanych samochodach. Początkowo był skłonny obwiniać rodziców o niedbałość – podobnie jak robi dziś większość osób komentujących tego typu wydarzenia. Jednak rozmawiając z matkami i ojcami oraz odsłuchując nagrania ich rozpaczliwych telefonów pod numer alarmowy zorientował się, że zaniedbanie czy lekkomyślność nie mają tu nic do rzeczy.
Prowadzone przez Diamonda badania doprowadziły do postawienia hipotezy wyjaśniającej ten fatalny w skutkach błąd ludzkiej pamięci. Zdaniem naukowca, jest on wynikiem rywalizacji pomiędzy systemem pamięci proceduralnej (odpowiedzialnej za czynności rutynowe, wykonywane automatycznie) a systemem pamięci prospektywnej (odpowiedzialnej m.in. za planowanie).
W omawianej sytuacji system pamięci proceduralnej (na który składa się dość prymitywna, „pierwotna” część mózgu: jądra podstawy) – odpowiada za czynność nawykową, jaką jest jazda samochodem, np. z domu do pracy. Tą czynność wykonujemy rutynowo, często wręcz „na autopilocie”. System pamięci prospektywnej pozwala zaś pamiętać, że dziś – wyjątkowo – na tylnym siedzeniu, w foteliku jest dziecko (tu rolę odgrywa część mózgu zwana hipokampem) oraz uwzględnić zatrzymanie się koło przedszkola i odprowadzenie tam syna czy córki (tu istotna jest rozwinięta szczególnie u ludzi część mózgu, zwana korą przedczołową, pozwalająca na tworzenie planów). Oba systemy pamięciowe konkurują ze sobą; pamięć nawyków często wygrywa tą konkurencję i tłumi działanie pamięci prospektywnej. Nietrudno wówczas o błąd spowodowany wyłączeniem systemu „wyższego” na rzecz „prymitywnego”, działającego automatycznie. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy człowiek jest przemęczony, niewyspany lub pod wpływem stresu (a czy nie te właśnie czynniki towarzyszą zwykle młodym rodzicom)? Jeśli dziecko zaśnie w foteliku i w aucie panuje cisza jak każdego innego dnia – naprawdę da się zapomnieć o tym dodatkowym punkcie programu. Znane są przypadki, gdy rodzic miał na biurku w pracy zdjęcie dziecka, ba – nawet o nim rozmawiał, a o swojej fatalnej pomyłce dowiadywał się próbując odebrać malca z przedszkola (gdy tymczasem ten już nie żył od wielu godzin). Pewnemu ojcu zdarzyło się nawet trzykrotnie wyłączać alarm samochodowy w przekonaniu, że detektor ruchu jest uszkodzony, podczas gdy w aucie umierało jego dziecko.
Aż 55% przypadków śmierci dzieci w nagrzanym samochodzie dotyczy właśnie sytuacji „nieświadomego” pozostawienia ich tam przez rodziców – zwykle dobrych i dbających, takich jak Ty czy ja. Tak było w przypadku trzymiesięcznej Serenity. Pewnego fatalnego dnia opiekunka odwołała swój przyjazd i dziewczynką musiał zająć się tata, zmęczony po nocnej zmianie. Po odwiezieniu (wraz z córką) żony do pracy, położył się spać. O dziecku przypomniał sobie po kilku godzinach snu. Dla córki było już za późno na ratunek. Podobna tragedia wydarzyła się w Rybniku. Tata, który miał odwieźć córkę do przedszkola po raz pierwszy po kilkunastodniowej chorobie, pojechał prosto do pracy. O fatalnej w skutkach pomyłce dowiedział się, wsiadając do samochodu po ośmiu godzinach…Oliwka już nie żyła.
Kolejne 28% dzieci, które zmarły z przegrzania w samochodzie dostało się do niego samo i zmarło nim zdołali się wydostać lub ktoś ich tam odnalazł. Tak było w przypadku braci, 5-letniego Huntera i 7-letniego Houstona. Chłopcy bawili się w ogródku, podczas gdy ich mama sprzątała dom, co pewien czas wyglądając przez okno. W pewnym momencie zorientowała się, że dzieci nie ma na podwórku. Wraz z sąsiadami rozpoczęła poszukiwania. Po pewnym czasie znalazła chłopców w zamkniętym, nagrzanym bagażniku. Aby się tam dostać, musieli zdalnie otworzyć samochód i odłożyć kluczyki na miejsce (tak by mama się nie zorientowała). Niestety ich rozpaczliwe próby wydostania się na zewnątrz (o czym świadczył stan bagażnika) nie powiodły się. Zostali odnalezieni za późno; obaj zmarli w szpitalu kolejnego dnia.
Aż 13 % dzieci zmarło w nagrzanym aucie, bo świadomie zostawili ich tam rodzice (…i poszli tylko na chwilę do sklepu czy domu). Nie znajduję dla nich usprawiedliwienia. Dziecko przegrzewa się kilkakrotnie szybciej niż dorosły. Po kilku minutach spędzonych w samochodzie podczas upału w jego organizmie mogą zajść nieodwracalne zmiany. Nie wystarczy być blisko, wrócić za chwilę lub pozostawić otwarte okna. Dzieci nie mogą zostawać same w samochodzie.
Wypadkom z udziałem dzieci w nagrzanych samochodach można zapobiec. Podstawą jednak jest świadomość, że one naprawdę mogą zdarzyć się w każdej rodzinie, nawet takiej jak Twoja.
Artykuł o tym, jak zapobiec śmierci dziecka w nagrzanym aucie, przeczytasz tutaj (klik).
Jeśli podoba Ci się ten wpis, udostępnij go znajomym. Zapraszam też do polubienia Elementarza Mamy na Facebooku – tutaj.
Przygotowując artykuł korzystałam m.in. z poniższych tekstów:
https://www.washingtonpost.com/lifestyle/magazine/fatal-distraction-forgetting-a-child-in-thebackseat-of-a-car-is-a-horrifying-mistake-is-it-a-crime/2014/06/16/8ae0fe3a-f580-11e3-a3a5-42be35962a52_story.html (Gene Weingarten uzyskał za ten artykuł Nagrodę Pulitzera)
http://edition.cnn.com/2016/07/25/health/hot-car-deaths-explained/ (autorem jest wspomniany wyżej David Diamond)
www.kidsandcars.org (na stronie tej organizacji znajdują się statystyki dotyczące wypadków dzieci w samochodach, ich opisy i sposoby zapobiegania)
Zdjęcie wyróżniające pochodzi z Pixabay.com
Więcej na mojej stronie
-
http://www.mamacarla.pl MamaCarla
-
http://www.dzieciowo.pl/ Krusz.
-
http://about.me/lavinka lavinka