Szybka rybka dla małych i trochę większych. Zdrowa jak mało co.
Rybka w diecie niemowlęcia i starszaka. Ważna. Wiemy, wiemy.
Jak często? Początkowo raz, a później dwa razy w tygodniu.
Od kiedy? Od 6-7 miesiąca życia.
Jak? Gotowana w wodzie lub na parze. Ostrożnie, bo może uczulić.
Dlaczego ryba jest ważna? Bo zawiera bardzo cenne, dobrze przyswajalne białko, witaminy, kwasy Omega 3 i inne składniki, wpływające korzystnie m.in. na rozwój układu nerwowego i siatkówki oka.
Od jakiej ryby zacząć? Od niezbyt tłustej, o białym mięsie (dorsz, pstrąg, mintaj). Później włączyć tłuste, bo ten ich tłuszczyk właśnie taki zdrowy jest (łosoś, makrela, halibut).
Jakiej rybki nie jemy? Pangi i tilapii. Karmione trucizną, tak słyszałam.
Z rybą mam ten problem, że boję się ości i nie lubię się babrać, wyciągając je. Dlatego najchętniej wybieram gotowe filety. Teraz zwykle podaję dzieciom łososia. Wydaje mi się, że ma najmniej ości. Odkąd ciocia przywiozła nam nowinki dotyczące straszliwych trucizn, jakimi karmione są łososie norweskie, poszukałam innych opcji. Do tego przepisu złowiłam łososia gorbusza, podobno bardzo szlachetną rybkę. Od razu mrożoną. Wyglądała na dziką, wędrowną i szczęśliwą. Zapewne za życia lubiła dobrze zjeść.
Składniki (ilość trudno oszacować, bo ja zwykle biorę mniej więcej i mrożę nadwyżki; ale sześcioraczki się najedzą tym co poniżej):
- łosoś gorbusza (mam 100 gram)
- ząbek czosnku
- ziemniaki (6-8 średnich)
- koperek (trochę)
- szpinak (paczka)
- masło (trochę)
- cytryna (10 kropli) – tylko w wersji dla starszych i BLW
Wersja dla bobasów starszych albo lubiących wybór (BLW).
Rybkę należy ugotować na wodzie lub w parowarze, do miękkości. Po ugotowaniu posypujemy koperkiem (dla maluchów drobno posiekany), można też skropić cytryną (starszym niemowlętom; pamiętamy, że cytrusek też lubi uczulić).
Ziemniaki gotujemy, odcedzamy. Można okrasić masłem.
Szpinak dusimy na bardzo małej ilości wody, z rozgniecionym ząbkiem czosnku. Jeśli jest za dużo wody, odlewamy ją pod koniec gotowania. Dodajemy łyżkę-dwie jogurtu (nie jest to obowiązkowe, ale wskazane).
Dobrego apetytu:)
Wersja dla papkożerców:
Gotujemy rybkę na wodzie lub w parowarze.
Gotujemy szpinak z rozgniecionym ząbkiem czosnku, pod koniec gotowania dodając do niego łyżkę-dwie jogurtu naturalnego (można z tego zrezygnować).
Ziemniaki gotujemy, odlewamy wodę, zostawiając trochę (tak z pół szklanki), rozpuszczamy ok. dwie czubate łyżki masła, wsypujemy posiekany koperek.
Szpinak i rybkę (bez wody) dodajemy do ziemniaków.
Blendujemy.
Pycha!
Trochę dajemy, resztę mrozimy. Lubię mrozić i rozmrażać, o czym możecie przekonać się tutaj.
(Wpis zawiera linkowanie – we współpracy z firmą Reckitt Benckiser)
Więcej na mojej stronie
-
bugi
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-
bugi
-
-
-
angus79
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-
-
Klusek
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-
Karola
-
-