SHARE WEEK 2016 czyli autorka poleca autorów
SHARE WEEK to coroczna, tradycyjna już akcja polecania blogerów przez blogerów i youtuberów przez youtuberów, wymyślona przez Andrzeja Tucholskiego.
Kryterium wyboru blogów, które Wam polecę, ma być JAKOŚĆ i WAŻNOŚĆ.
Regularnie czytam kilka blogów, a zaglądam na kolejnych kilkanaście i chętnie Wam o nich kiedyś napiszę. W tym tygodniu mam wybrać tylko trzy. I nie jest łatwo. Aby podołać zadaniu, postanowiłam wyobrazić sobie, że przez najbliższy rok będę mogła czytać tylko te trzy blogi:)
Zwykle blogerzy polecają strony dobre, ale nie bardzo znane. Jednak popularność nie bierze się znikąd. Często stoi za nią właśnie jakość i ważność. Dlatego trzy blogi, które wskażę w akcji SHARE WEEK są popularne. Być może wszystkie je znacie?
- Dzieciowo mi! Będąc kilka lat temu na tej właśnie stronie zrozumiałam, że blog to coś więcej niż tylko pamiętnik. Malwina sięga do wszelkich zakamarków rodzicielstwa. Jeżeli masz jakiś problem dotyczący dziecka, ona na pewno już o nim pisała. Poza tekstami lekkimi wiele jest tu wpisów ważnych i poważnych. Wszystkie są przemyślane i dopracowane pod każdym względem. Spośród innych blogerek parentingowych Malwina wyróżnia się brakiem jasnych mebli w mieszkaniu. Ale nie tylko tym. Podczas gdy na większości blogów dyskutuje się o tym, czy „pińcet na dziecko” to pomysł zły czy beznadziejny, ona pisze, co zrobić z tą górą gotówki.
- Moje wypieki Strona tak wielka i pełna, że trudno mi ją nazwać blogiem. Przepisy Doroty zawsze się udają i to powinno wystarczyć. Do tego mamy jeszcze piękne, smakowite zdjęcia, które zniweczyły niejedną dietę. Nie wyobrażam sobie, że tej strony mogłoby nie być. Prosty i pyszny tort z tego przepisu gości na każdych urodzinach moich dzieci.
- Blog Ojciec Trafiłam na niego z polecenia na Dzieciowo mi! równo dwa lata temu. Ojciec jeszcze wtedy raczkował. Pisał sensownie, ale coś mi nie pasowało. Wydał mi się zarozumiały, a podpadł zupełnie po tekście „ADHD nie istnieje”, w którym napisał mocno, a momentami nawet obraźliwie o czymś, o czym nie miał wielkiego pojęcia. Mimo to z jakiegoś powodu do niego zaglądałam. Widziałam, jak dzieli się z czytelnikami swoją coraz większą wiedzą i dojrzałymi przemyśleniami o wychowaniu, jak bardzo rozwinął się jako bloger i (pewnie też) jako ojciec. W końcu zaimponował mi tekstem „Czy ADHD naprawdę nie istnieje?”, w którym odważył się napisać: Ponad rok temu napisałem tekst zatytułowany „ADHD nie istnieje”. I dzisiaj chciałbym prosić o wybaczenie tego błędu. Byłem młody, byłem głupi. Przyznaję się.
Jest jeszcze jeden blog, który bardzo często polecam, ale skoro będę mogła w tym roku czytać tylko trzy, to ten już się nie zmieścił (autorka i tak się nie pogniewa, wszędzie o niej mówią, pewnie wciąż ma czkawkę;) Dzięki Agacie (Hafija) zdobyłam ważną wiedzę i przekonałam się, że kobieta z przedszkolakiem przy piersi nie musi być kosmitką, a promotorka karmienia piersią – laktacyjną terrorystką. Lektura obowiązkowa dla przyszłych i młodych rodziców.
P.S. Zdjęcie pochodzi z Pixabay.com i niestety nie przedstawia mojego miejsca pracy. Kto się nabrał, niech pamięta, że dzisiaj Prima Aprilis:) Miłego dnia!
Najnowsze komentarze