Rozmowa Mamy: Mleko i Miłość okiem fotografa
Kraina Mlekiem i Miłością Płynąca to projekt, w ramach którego w całej Polsce powstają piękne zdjęcia karmiących mam i ich dzieci. Obecnie na mapie Krainy znaleźć można 75 fotografów, a wciąż przybywają kolejni.
Jednym z nich jest Justyna Mazur-Sorkowska, z którą rozmawiałam na temat sesji mam karmiących, którą zrealizowała w ramach Projektu.
Izabela/ Elementarz Mamy: Co skłoniło Panią do tego, by włączyć się jako fotograf w akcję Kraina Mlekiem i Miłością Płynąca?
Justyna Mazur-Sorkowska: Kraina Mlekiem i Miłością Płynąca jest to świetna inicjatywa. Ja sama jestem mamą, a moja przygoda z fotografią rozpoczęła się dzięki mojemu synowi. Chciałam, żeby moje dziecko miało piękne zdjęcia nie tylko od święta, mając sesję u fotografa, ale także z życia codziennego. Był to dla mnie też czas spędzania czasu z moim dzieckiem w domu, kiedy mogłam skupić się nie tylko na nim, ale także na sobie i własnym rozwoju. Kraina przyciągnęła mnie jako kolejna inicjatywa dla mam, nie tylko tych karmiących, ale które mogą pracą wesprzeć tą akcję. Sama pamiętam, że karmienie piersią było dla mnie niełatwym zadaniem, jednak tak ważnym w życiu mojego syna i moim. Dużo się na ten temat mówi czy pisze, ale dopiero w tym czasie także ukazuje różne wymiary, okoliczności i miejsca matek karmiących.
Jak wyglądała Pani sesja dla Krainy?
Moja sesja dla Krainy odbyła się w Puchaczowie, w miejscowości gdzie mieszkam. Jest to przepiękny region, z którego często korzystam w swoich zdjęciach. Nieopodal mojego domu jest piękny, mały, brzozowy lasek, o którym od razu pomyślałam zgłaszając się do Krainy. Pomysł, który zrodził się we mnie bardzo spodobał się mamom, które od razu zaczęły poszukiwania ubrań w kolorze szarym, abym całość naturalnych kolorów mogła zamknąć w polskim, brzozowym kadrze 🙂 W sesji uczestniczyło dziewięć mam i dziesięcioro dzieci.
Czy było w tej sesji coś wyjątkowego, czy też był to dzień pracy jak każdy inny?
Jak najbardziej był to wyjątkowy dzień w mojej pracy, dzięki mamom, które w nim uczestniczyły. Każda z nich to wyjątkowa, ciepła osoba. Mogłyśmy wymienić wcześniej kilka zdań przez e-mail, a także założyłam grupę na Facebooku, która już przed sesją zaczęła tętnić życiem 🙂
Każda z mam chętnie dzieliła się swoimi doświadczeniami macierzyństwa, a wiek dzieci, które były karmione był od 3 miesięcy do prawie 2 lat. Poprzez internet do tej pory obserwuję, że mamy, które uczestniczyły w mojej sesji, kontaktują się pomiędzy sobą. Jest to bardzo budujące!
Czy fotografowanie mam karmiących jest czymś popularnym? Często wykonuje Pani tego rodzaju sesje?
To trochę złożone pytanie… ponieważ jak do tej pory nie było aż tylu zdjęć karmiących matek, jednak w tym roku można zaobserwować bardzo znaczy wzrost tego typu sesji nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Światowi fotografowie tacy jak Ivette Ivens, Meg Bitton i wiele innych także włączyli się do tego typu akcji. Duża ilość celebrytów, aktorów czy dziennikarzy wsparła podobne inicjatywy do Krainy.
Czy ma Pani jakieś złote rady dla fotoamatorów, którzy chcieliby uwiecznić chwile karmienia piersią, a nie mogą skorzystać z usług profesjonalnego fotografa?
Najważniejszą chyba zasadą, o której trzeba pamiętać, to kwestia intymna, jaką jest karmienie piersią. Każda mama i dziecko ma swoją historię, swoje potrzeby i rytuały. Dla mnie osobiście ważne było ukazanie samej relacji dziecko-matka, a nie tylko pięknych kadrów.
Dziękuję serdecznie za rozmowę:)
Więcej zdjęć z tej sesji znajdziecie tutaj:
Więcej zdjęć, które powstały w ramach akcji obejrzycie tutaj:
Tam też znajdziecie informacje m.in. o tym, jak dołączyć do Projektu (jako Mama lub jako Fotograf) oraz o charytatywnym kalendarzu, z którego całkowity dochód przekazany będzie na rzecz dzieci z z Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego (IOP) Fundacji Rodzin Adopcyjnych w Otwocku.
(Nasz już czeka niecierpliwie na styczeń;)
Najnowsze komentarze