Nocnik. Jak do niego podejść?

nocniczki

Czy znasz jakieś zdrowe, czteroletnie dziecko, które nosi pieluchy (w dzień)? Nie? Ja też nie. I gwarantuję, Twoje nie będzie tym pierwszym! Nawet jeśli akcja odpieluchowanie wydaje się niewykonalną misją, z pewnością zakończy się sukcesem, o ile… uzbroisz się w cierpliwość.

Choć nie ma jednego sposobu na pozbycie się pieluch, może moje doświadczenie z trójką dzieci okaże się dla Ciebie pomocne.

Z perspektywy czasu uważam, że nie warto się spinać i upierać przy szybkim odpieluchowaniu. Warto zrobić to stopniowo i powoli. Nerwy i naciski mogą spowodować poważne konsekwencje dla rozwoju dziecka. Ponadto, cała akcja nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, jeśli dziecko nie jest na to gotowe.

Aby móc opanować zgłaszanie potrzeb fizjologicznych i załatwianie ich do nocnika, dziecko musi m.in.:

  • czuć, że zbliża się wypróżnienie
  • potrafić to zakomunikować (słowem lub gestem)
  • umieć wstrzymać przez chwilę siusiu lub kupę (do czasu, aż znajdzie się na nocniku)

Dzieci dojrzewają do tego w różnym wieku, zwykle około drugiego roku życia (jedne wcześniej, inne później).

Przygoda naszych córek z nocnikami zaczęła się przed pierwszym rokiem życia (podobnie było zresztą z pierworodnym). Nocniki zostały wstawione do sypialni bez specjalnego oczekiwania, że będą używane zgodnie z zastosowaniem. Przynajmniej nie od razu. Wyjaśniliśmy dziewczynkom, do czego służą nocniki. Zawsze rano sadzałam na nich Alę i Lilę (nie protestowały); przeważnie udawało im się zrobić siusiu, a czasem nawet coś więcej. Te drobne sukcesy cieszyły nas, oczywiście. Wiedzieliśmy jednak, że są przypadkowe. Mimo to, młode „kodowały sobie” do czego służą nocniki. Wkrótce też udawało nam się dość szybko reagować na sygnały nadchodzącej kupki i sadzać księżniczki na trony w odpowiednim momencie. Niedługo później małe same zaczęły mówić „e-e” gdy chciały zrobić „dwójkę”, co bardzo ułatwiło nam dbanie o ich higienę. Pozostało rozprawić się z „jedynką”. Było lato, więc na podwórku małe w ciepłe dni chodziły bez pampersa. Majtki zmienialiśmy im od razu, gdy były zmoczone. (Na marginesie, uważam, że czekanie aż „mokre majtki zaczną dziecku przeszkadzać” jest nieuzasadnionym barbarzyństwem). Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, jedna z dziewczynek powiedziała „sisi”, usiadła na nocniku i zrobiła siku. Miała wtedy 18 miesięcy. Od tamtej pory zgłasza swoje potrzeby, ot tak po prostu. Drugiej zajęło to kilka tygodni więcej. Zauważyłam, że robi siusiu bardzo często i wysadzanie jej co chwila wydało mi się bez sensu. Dojrzała do tego zupełnie nagle, jak jej siostra. Wpadki zdarzają się od czasu do czasu, to normalne. Staramy się reagować na nie bez zbędnych emocji (choć nie jest to łatwe, gdy siuśki trafią na kanapę w salonie;) Przebieramy dziecko i już.

Dodam, że nie nagradzaliśmy córek za załatwianie swoich potrzeb do nocnika. Niektórzy rodzice przyznają za to np. naklejki w nadziei, że dziecko chętniej będzie zgłaszało swoje potrzeby. Możliwe, że tak to właśnie działa i raczej nie jest szkodliwe, choć nadmiar emocji wokół wypróżniania nie jest wskazany. Poza tym, z naklejkami czy bez – dziecko nauczy się sikać do nocnika właśnie wtedy, gdy przyjdzie na to czas – ani wcześniej, ani później;)

Pierworodnemu największą radość sprawiało spuszczanie wody po załatwieniu się do nocnika. Można powiedzieć, że traktował to jako nagrodę. Był też czas, kiedy za siusiu dostawał żelka. Patrząc z perspektywy czasu nie sądzę, by wpłynęło to jakkolwiek na jego odpieluchowanie. Zaczął zgłaszać swoje potrzeby po prostu wtedy, gdy przyszedł na to czas. Wcześniej próbowaliśmy wspomnianych żelków, wysadzania po spaniu i przed nim, sadzania na nocniku i zabawiania dziecka aż do czasu, gdy się wypróżni, pytania co kwadrans „czy chcesz siusiu?”. Efekt suchej pieluszki osiągnęliśmy wysadzając młodego co pół godziny. Czy miało to sens? Pozwoliło oszczędzić na pieluszkach, ale nie przyczyniło się specjalnie do tego, by sam wołał „siusiu”. To nastąpiło (podobnie jak później u jego sióstr), zupełnie niespodziewanie. Dlatego myślę, że jeśli dziecko nie „załapuje” o co chodzi przez 3-4 dni (czyli samo nie wskazuje na nocnik), spokojnie można odpuścić i odczekać kilka tygodni.

Dzisiaj myślę, że odpieluchowanie warto rozłożyć w czasie – i mam tu na myśli raczej przestrzeń kilku miesięcy niż kilku dni. Ważne jest też czujne obserwowanie dziecka, jego gotowości na zaznajomienie się z nocnikiem zamiast porównywania go z innymi dziećmi (nawet rodzeństwem), a już na pewno tymi z historii opowiadanych przez krewne i znajome królika. Być może „łatwo mi powiedzieć”, bo moje maluchy wcześnie zrezygnowały z pieluch. Wiem jednak, że niewiele da się zdziałać gdy dziecko nie dorosło jeszcze do nocnika (co najwyżej swoimi nerwami zafundować mu zaburzenia emocjonalne i fizjologiczne).

nocnik 1

nocnik 4

nocnik 2

nocnik3

A teraz po kolei. Jak zabrać się za odpieluchowanie?

  1. Zakupić nocnik (moim zdaniem najprostszy, na przykład taki jak na zdjęciach; właśnie taki sprawdza się u nas najlepiej), ustawić go w lubianym przez dziecko miejscu, wyjaśnić dziecku do czego on służy. To nic, jeśli dziecko będzie używało nocnika w innych celach: ma go polubić, a nie się go bać.
  2. Bardzo pomocny jest przykład – ot choćby starszego rodzeństwa lub innych dzieci, które załatwiają się na nocnik lub do toalety.
  3. Jeśli dziecko ma ochotę, warto wysadzać je od czasu do czasu na nocnik. Nigdy na siłę! Jeśli uda się zaobserwować oznaki nadchodzącego wypróżnienia, to świetnie! Może sprawdzić się wysadzanie malucha po spaniu. Jeśli uda się coś „złapać do nocnika”, wyjaśnij (bez okazywania obrzydzenia), że to siusiu/kupka i pokaż, co robisz z nią dalej. To fascynujące! Nie nalegaj jednak, by siadanie na nocniku zawsze kończyło się pozostawieniem tam czegokolwiek.
  4. Gdy uznasz, że to dobry moment (dziecko jest zdrowe, a Ty w dobrym humorze), pozwól mu chodzić w samych majtkach lub kup majtki treningowe (nie przemakają, ale dziecko czuje, że zrobiło siku). Od czasu do czasu proponuj nocnik. To, że maluch czuje, że mu mokro, a nawet czuje dyskomfort nie oznacza, że będzie potrafiło poczuć kiedy „nadchodzi siusiu”. Nie torturuj go więc mokrą bielizną, zmieniaj od razu na suchą.
  5. Tłumacz, że siusiu i kupę robi się do nocnika, ale nigdy nie okazuj złości, gdy dziecku się to nie udaje (to tak jakbyś złościł się, że półroczniak nie potrafi chodzić).
  6. Jeśli Wasze próby nie przynoszą efektu, odczekaj kilka tygodni i spróbuj znów. Naprawdę nie warto tygodniami biegać z mopem, jeśli to po prostu za wcześnie.
  7. Pomocne mogą być książeczki o nocniku, zmyślone piosenki i wierszyki. Ale nie pozwól, by siusianie do nocnika stało się sensem życia;)
  8. Pamiętaj o tym, że wpadki będą zdarzały się jeszcze długo. Aby zminimalizować ryzyko, wysadzaj dziecko zawsze przed wyjściem z domu, kwadrans po wypiciu większej ilości płynów, na dłuższe podróże autem bierz ze sobą nocnik.

Bliźnięta i więcej.

  1. Tak, potrzebujesz tylu nocników, ile masz dzieci. Zwykle będą chciały załatwiać się w tym samym momencie.
  2. Pamiętaj, że maluchy mogą „odpieluchować się” w różnym czasie. Nie porównuj!
  3. Tym bardziej uważaj na stosowanie nagród. Uzyskanie nagrody za nocnikowy sukces przez brata/siostrę, gdy dziecku się „nie udaje”, może być spostrzegane jako wielka porażka i wzmacniać rywalizację między dziećmi.
  4. Cierpliwości! Jak będą gotowe, to „załapią”:)

Nocne odpieluchowanie.

Jestem zdania, że – podobnie jak w przypadku odpieluchowania w dzień – przychodzi na to czas. I już. W naszym przypadku po prostu dzieci („wysiusiane” przed snem) zaczęły budzić się z suchą pieluszką. Był to znak, że nie jest im już potrzebna. Niektóre maluchy potrzebują przez pewien czas zaprowadzenia na nocnik także w nocy – rodzice sami dobrze rozpoznają, kiedy jest ten moment.

Więcej o odpieluchowaniu przeczytasz na blogu Mataja – o tutaj.

Dziękuję Bartusiowi, Michasiowi, Adasiowi i Piotrusiowi za udostępnienie zdjęć! Ich przygody i postępy – nie tylko nocnikowe – możecie obserwować tutaj: Czworaczki Bydgoszcz.

Wywiad z ich mamą, Patrycją, przeczytacie tutaj.

Podziel się

Polub Elementarz

Hurra chcesz mnie polubić
Hurra chcesz mnie polubić
INSTAGRAM

Chmurka

adaptacja do przedszkola bagaż na rower; motherhood; woreczki mon petit bleu; Baleron białoruski z szynkowara; karkówka z szynkowara bank mleka; mleko matczyne; Salma Hayek karmi piersią; karmienie czyjegoś dziecka bebczki czekoladowe bezpieczeństwo w samochodzie; foteliki samochodowe; dziecko w aucie bicie dzieci chłopiec bawi się lalkami; co obejrzeć we dwoje co robić z dzieckiem czworaczki z Bydgoszczy; czworaczki; pomoc dla czworaczków czytanie dziecku; jak zachęcić do czytania dobry czas dla dziecka domowa mielonka tyrolska; mielonka z szynkowara dziecko boi się etykietowanie dziecka; rola ojca w życiu dziecka gotowanie dla bliźniąt gotowanie dla niemowlaka instagram instamama jak skutecznie i bezpoleśnie popełnić samobójstwo; jak się zabić; jak odebrać sobie życie jak zwiększyć szansę na bliźniaki karmienie piersią trojaczków; karmienie tandemowe; jak karmić trojaczki kuchnia najtrudniejsze w wychowaniu bliźniąt narodziny niebezpieczne środki czystości; naturalne środki czyszczące odpieluchowanie bliźniąt; nocne odpieluchowanie; nauka korzystania z nocnika pierwsza zupka polisport bilby junior rozszerzanie diety Rummikub; gra rodzinna; fajna planszówka ryba dla niemowlaka; ryba blw samobadanie piersi; samobadanie jąder; gra wstępna sids smażone zielone pomidory; przekąska śmierć w nagrzanym samochodzie spanie z dzieckiem; współspanie; dzielenie snu; bliskość w nocy strzykawka talk-show; prawda w mediach; najpopularniejszy talk-show usypianie przedszkolaka wagon Step2; dla bliźniąt; wózek dla bliźniaków Wielka Sobota; Zmartwychwstanie; religia współspanie bliźnięta ziemniaczki pieczone po żydowsku; ziemniaki po żydowsku