Nie straszcie kobiet wieszakami!

shopping-606993_1920

Trudno mi przejść obojętnie wobec burzy, przetaczającej się przez polskie strony internetowe. Tej, której symbolem jest wieszak.

Dla niewtajemniczonych, choć wątpię, czy tacy są: podobno to wieszakiem kobiety dokonywały nielegalnych aborcji i – jeśli ustawa antyaborcyjna zostanie znowelizowana – znów będą to robić, czym straszą przeciwnicy obywatelskiego projektu zmian prawnych.

Zwolennicy i przeciwnicy przerywania ciąży wynajdują najróżniejsze argumenty na potwierdzenie słuszności swojego stanowiska. Nie sądzę jednak, by jedni drugich kiedykolwiek przekonali. Trudno przecież znaleźć płaszczyznę porozumienia pomiędzy osobami, które wychodzą od diametralnie różnych założeń.

Jedna grupa to ci, którzy początek istnienia człowieka widzą w momencie poczęcia i dla których każda osoba ma niezbywalną godność i prawo do życia. Do nich, zwanych niekiedy pieszczotliwie „betonem” lub „fanatykami”, nie przemówią argumenty o jakości tego życia (zdrowy/niepełnosprawny), okolicznościach jego powstania (planowo/przypadkowo/przemocowo) czy też reakcji otoczenia na ciążę (zachwyt/rozpacz). Dziecko to dziecko, życie to życie. Nie potrzeba na to argumentów.

Druga grupa, siłą rzeczy bardziej zróżnicowana, dopuszcza aborcję w rozmaitych przypadkach, nie uznając płodu za osobę od samego początku lub wartościując jego życie na podstawie rozmaitych czynników.

Te dwie grupy ścierają się na różnych forach i jeśli ktoś chce, znajdzie miejsce zarówno na rzeczową dyskusję, jak i wzajemne obrzucanie epitetami. Ja dzisiaj nie o tym.

Nie chodzi mi tu o dyskusję nad początkiem i wartością życia, ale – o manipulację. O to, jak łatwo tłum dał się porwać bzdurnym wykładniom i (celowym?) zniekształceniom. O to, że nie rozmawiamy o faktach, a o czyjejś (nad)interpretacji. Że mało kto sięga do źródła, choć ono jest powszechnie dostępne, a opinię wyrabia sobie na podstawie mało rzetelnych przekazów. W końcu o to, że rozważane są przypadki skrajne, podczas gdy stanowią one nikły procent rzeczywistości.

WIADRO POMYJ WYLANE AWANSEM

Zaczynając od samego początku, czyli autora proponowanej nowelizacji ustawy, zwanej „antyaborcyjną” (która dostępna jest tutaj, zobacz jeśli nie znasz; tu masz także jej uzasadnienie). Wiadro pomyj zostało wylane na ekipę rządzącą. Być może, a raczej na pewno, od czasu do czasu takie wiadro ekipom rządzącym się należy, ale przecież nie za coś, czego nie zrobili. Projekt ten ma charakter obywatelski i został złożony przez organizacje pro-life. Nikt w sejmie się nim nie zajmuje.  Mało kto jednak myśli, a zwłaszcza pisze o nim inaczej niż jako o pomyśle obecnej władzy.

GDY KTOŚ MUSI UMRZEĆ…

Kolejnym przekłamaniem jest wmawianie kobietom, że będą musiały umrzeć jeśli ciąża zagrozi ich życiu. Art. 2, pkt 2, § 4 projektu stwierdza, że lekarz, który ratuje życie kobiety i w efekcie doprowadzi do uszkodzenia lub śmierci dziecka, nie popełnia przestępstwa. Tam gdzie patologia ciąży prowadzi nieuchronnie do zagrożenia życia kobiety, działania lecznicze mają być podejmowane natychmiast. Dotyczy to m.in. często poruszanego przypadku ciąży pozamacicznej. Życie płodu nie jest stawiane na pierwszym miejscu, w końcu śmierć matki prowadziłaby w większości przypadków także do śmierci dziecka. W chwili, gdy możliwe byłoby przeżycie tylko jednej z osób, decyzję (według zamysłu twórców projektu) musiałaby podjąć kobieta. (Ciekawie mówił o tym zmarły niedawno ksiądz Kaczkowski – zobacz tutaj. Na marginesie, co ksiądz ma tu do rzeczy? I dlaczego Kościół wypowiada się na takie tematy? Ano dlatego, że chodzi o życie osób bezbronnych i jego ochronę. Gdyby ktoś chciał zalegalizować morderstwa czy inną przemoc, wierzę, że reakcja hierarchów byłaby podobna)

ODNALEŹĆ WINNEGO?

Nikt nie będzie też przesłuchiwał kobiet po poronieniach, chyba że zaistnieje uzasadnione podejrzenie, że ktoś celowo się do utraty ciąży przyczynił. Podobnie jak nikt nie przesłuchuje rodziców, którzy stracili narodzone już dziecko, chyba że są przesłanki by sądzić, że mają związek z jego śmiercią. Co więcej, zgodnie z projektem kobieta nie ponosi również odpowiedzialności za zawinione, ale nieumyślne pozbawienie życia dziecka poczętego.

WAŻNE BADANIA

Głośno jest także o rzekomym zakazie badań prenatalnych, który ma wprowadzić ustawa. Faktem jest natomiast, że nie ma o nich wzmianki w projekcie wyłącznie dlatego, że wyklucza on usuwanie ciąży w przypadku podejrzenia choroby dziecka poczętego. Twórcy „nowej” ustawy podkreślają jednak, że badania te są ważne i potrzebne; zapisy o nich widnieją w innych aktach prawnych.

PRZEMILCZANE ATUTY

Manipulacja polega też na przemilczaniu tego, co jest niewątpliwym atutem projektu, czyli wskazanie na konieczność objęcia wsparciem rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym i kobiet, które zaszły w ciążę w wyniku czynu zabronionego. (Art. 1, pkt 4) Ustawa przewiduje też prowadzenie w szkołach (za zgodą rodziców) zajęć dotyczących odpowiedzialnego rodzicielstwa. (Art. 1, pkt 5)

O CZYM MY WŁAŚCIWIE ROZMAWIAMY…

W internetowych dyskusjach poruszane są sytuacje dość skrajne. Porównuje się np. „życie jedenastolatki zgwałconej przez ojca, która ma urodzić nieuleczalnie chore dziecko” do „życia zlepka kilku komórek, który nic nie czuje”. Po pierwsze, tak ekstremalne sytuacje to margines (choć nie mówię, że są niemożliwe). Najczęściej jednak o tym, że istnieje ryzyko ciężkich wad u dziecka dowiadujemy się znacznie później, w drugim trymestrze życia płodowego, kiedy wszystkie organy są już wykształcone, a dziecko zaczyna wykazywać osobnicze cechy zachowania. Co więcej, niejednokrotnie postęp medycyny pozwoliłby tym dzieciom (z 22, 23 tygodnia ciąży) – przy właściwej opiece –  na przeżycie. Nawet dla kogoś o małej wyobraźni to zdecydowanie nie jest już tylko „zlepek komórek”, któremu wcześniejsza śmierć poprzez aborcję ujmie cierpienia.

Na koniec jeszcze pojęcie czynu zabronionego, w przypadku którego dziś możliwa jest aborcja…to nie tylko gwałt, ale także obcowanie płciowe poniżej 15 roku życia, a nawet seks w miejscu publicznym prowadzący do zgorszenia. Tak, tak, ciąże z takich przypadków można dziś legalnie usunąć.

 

Tak to wygląda. Teraz możemy porozmawiać o wieszakach, tylko proszę, już bez straszenia.

 

Jeżeli uważasz ten artykuł za wartościowy, proszę, udostępnij go znajomym.

Elementarz Mamy znajdziesz także na Facebooku – tutaj.

Podziel się

Polub Elementarz

Hurra chcesz mnie polubić
Hurra chcesz mnie polubić
INSTAGRAM

Chmurka

adaptacja do przedszkola bagaż na rower; motherhood; woreczki mon petit bleu; Baleron białoruski z szynkowara; karkówka z szynkowara bank mleka; mleko matczyne; Salma Hayek karmi piersią; karmienie czyjegoś dziecka bebczki czekoladowe bezpieczeństwo w samochodzie; foteliki samochodowe; dziecko w aucie bicie dzieci chłopiec bawi się lalkami; co obejrzeć we dwoje co robić z dzieckiem czworaczki z Bydgoszczy; czworaczki; pomoc dla czworaczków czytanie dziecku; jak zachęcić do czytania dobry czas dla dziecka etykietowanie dziecka; rola ojca w życiu dziecka gotowanie dla bliźniąt gotowanie dla niemowlaka instagram instamama jak skutecznie i bezpoleśnie popełnić samobójstwo; jak się zabić; jak odebrać sobie życie jak wykąpać bliźniaki jak zwiększyć szansę na bliźniaki karmienie piersią trojaczków; karmienie tandemowe; jak karmić trojaczki kuchnia najtrudniejsze w wychowaniu bliźniąt narodziny niebezpieczne środki czystości; naturalne środki czyszczące odpieluchowanie bliźniąt; nocne odpieluchowanie; nauka korzystania z nocnika pierwsza zupka polisport bilby junior Polisport Wallaby Evolution rozszerzanie diety Rummikub; gra rodzinna; fajna planszówka ryba dla niemowlaka; ryba blw samobadanie piersi; samobadanie jąder; gra wstępna sids smażone zielone pomidory; przekąska śmierć w nagrzanym samochodzie strzykawka talk-show; prawda w mediach; najpopularniejszy talk-show usypianie przedszkolaka wagon Step2; dla bliźniąt; wózek dla bliźniaków Wielka Sobota; Zmartwychwstanie; religia współspanie bliźnięta zabawki do kąpieli; Lilliputz; Wężowa wyspa; Fisher Price; Hot Wheels; Przyjaciele z wanny ziemniaczki pieczone po żydowsku; ziemniaki po żydowsku