Jak coś jest idealne, nie próbuj tego ulepszać
Bo to nigdy nie jest dobry pomysł. Na przykład, jeśli potrafisz zrobić idealne placki, nie kombinuj z przepisem, bo lepsze nie będą. Mogą wyjść najwyżej gorsze.
Albo jak masz idealną żonę, ciesz się i nie marudź, lepsza już być nie może. (Na marginesie, która żona nie czuje się idealna?;)
Albo kosmetyki. Jak trafisz na doskonały, po co szukać dalej? I ja właśnie dzisiaj o tym.
5 kosmetyków, które polecam (ale odpowiedzialności nie biorę, jak się nie spodobają;) Dla mnie są idealne. Wracam do nich (lub wracać będę) wiernie za każdym razem. Żadnych skoków w bok.
Galaretka aloesowa – Aloe Vera Gelly firmy Forever. Dostałam ją od cioci w chwili, gdy kompletnie spłukana wizytami u najróżniejszych dermatologów i załamana fiaskiem wszelkich możliwych kuracji przeciwtrądzikowych miałam ochotę ukryć się w pustelni. Jestem jej za ten prezent wdzięczna do dziś. Wprawdzie rozstałam się z galaretką na jakiś czas i pożałowałam, ale grzecznie wróciłam do jej stosowania. Zawsze smaruję nią twarz na noc. Tuż po nałożeniu skóra lekko szczypie i napina się, ale rano jest świetnie nawilżona i świeża. Produkt wystarcza na bardzo długo (co uzasadnia jego cenę). Jego wadą jest to, że nie jest dostępny w sklepach stacjonarnych. Nie nadaje się też pod makijaż (podkład tworzy na nim grudki). Wiele osób stosuje galaretkę na stłuczenia, zranienia, podrażnienia i wszelkie inne kłopoty skórne…możliwości wykorzystania są nieograniczone.
Podkład La Roche-Posay Toleriane. Przeznaczony do skóry wrażliwej. Taką właśnie mam. Podkład dobrze kryje niedoskonałości, nie tworzy efektu maski i nie podrażnia skóry. Tylko tyle (i jak się okazuje – aż tyle) wymagam od podkładu. Próbowałam różnych i już nie będę. Ten jest dla mnie idealny. Może nie zadowolić osób, które mają skórę tłustą lub lubią mocno matowy efekt.
AVON Solutions Truly Radiant VIP. Krem koloryzująco-nawilżający. Stosuję go latem, kiedy moja cera jest w dobrej kondycji. Krem jest biały, ma w sobie drobinki, które po rozprowadzeniu na skórze nadają jej zdrowy koloryt i lekko połyskują. Twarz wygląda świeżo i promiennie. Zapach tego kremu mnie urzekł, kojarzy mi się z wakacyjnym wypoczynkiem. Uwielbiam.
Antyperspirant Garnier Mineral Maximum Control. Działa jak należy i przyjemnie, lekko pachnie. Szybko wysycha na skórze, jest dla niej łagodny (podobnie jak dla ubrań). Nie ustępuje pod względem skuteczności aptecznym, kilkakrotnie droższym odpowiednikom, na które traciłam fortunę. Czy ta skuteczność jest 72-godzinna, jak głosi dopisek na opakowaniu…nie wiem, nie odważyłabym się sprawdzić;)
ZIAJA kuracja łagodząca. Żel pod oczy redukujący nadwrażliwość oczu. Moje najnowsze odkrycie. Jestem alergikiem, więc szczególnie wiosną oczy pieką mnie i łzawią. Powieki posmarowane tym żelem – nie wiem, jak to możliwe – przestają szczypać. Jest super. Za mniej niż 10 złotych!
Wciąż szukam idealnego tuszu do rzęs i błyszczyka, które często wraz z podkładem stanowią cały mój makijaż. Jakie polecacie?
Najnowsze komentarze