Gra dla zabieganych: Rummikub
Rummikub to gra, którą poznałam w dzieciństwie i zapomniałam na wiele lat. Wróciła do naszego domu całkiem niedawno i mimo moich początkowych oporów na pewno zostanie na dłużej.
Rozkładanie gier planszowych przy dwóch maluchach zwykle kończy się frustracją. Ciągle trudno się skupić, co chwila trzeba przerywać: bo siku, bo piciu, bo „ona mnie bije”;) Odechciewa się jeszcze zanim rozgrywka na dobre się zacznie.
Z Rummikub jest inaczej, zwłaszcza jeśli do stołu zasiada trzech-czterech graczy.
Gra polega na pozbyciu się wszystkich kostek ze swojej tabliczki, co oznacza wygraną. Na stole mogą leżeć kolejne cyfry w jednym kolorze lub te same cyfry w różnych kolorach. Gracze, w miarę możliwości, kolejno dokładają swoje tabliczki. Jeśli nie mają odpowiedniej cyfry, losują dodatkową tabliczkę. Twórca gry proponuje limit czasowy (1 minuta) na ruch każdego gracza, ale nigdy nie trzymamy się tej zasady, dzięki czemu rozgrywka skupia się bardziej na analizie niż pośpiechu.
Rummikub jest naprawdę przyjemną grą, zarówno pod kątem technicznym (solidność wykonania, estetyka), jak i samej rozgrywki. Moim zdaniem, nadaje się dla osób od 8-9 roku życia. W trakcie rozgrywki początkowo każdy gra na swój sukces (duch rywalizacji), ale pod koniec zwykle staramy się skupić swoje siły by każdy rozlokował na stole swoje wszystkie tabliczki (duch współpracy;)
W Rummikub najbardziej podoba mi się to, że w czasie rozgrywki mogę odejść od stołu, nastawić pranie, wykonać swój ruch, spacyfikować dzieci, znów wykonać ruch, naszykować kanapki, wrócić do stołu, otworzyć wino, znów zagrać…i tak dalej. Przy odrobinie dobrych chęci, można nawet grać zdalnie, np. usypiając czy karmiąc dzieci (trzeba tylko poprosić o MMS z aktualnym układem tabliczek na stole i zgłosić swój ruch zaufanemu współgraczowi). Sami widzicie – gra idealna dla zabieganych rodziców i doskonała na długie, leniwe wieczory z przyjaciółmi:)
Najnowsze komentarze