Gdy dzieci chodzą po suficie…i konkurs!
Nasza trójka to dzieci, które niemal całe dnie spędzają na dworze. Zniechęcić może nas tylko bardzo ulewny, zimny deszcz lub tropikalny upał. Szukamy wtedy zajęć „domowych”. Wiadomo jednak, że nawet malowanie farbami, zabawa kartonami, czytanie książeczek i inne twórcze (oraz zamieniające nasze lokum w ruinę) zajęcia w końcu się nudzą. Dom staje się ciasny, a maluchy zaczynają chodzić po ścianach i suficie.
Rozwiązaniem zapobiegającym katastrofie, uwielbianym przez wszystkie nasze dzieci odkąd skończyły 10 miesięcy (oraz przez nas, rodziców) jest sala zabaw.
To miejsce, gdzie bez względu na pogodę (zimą ciepło, latem klimatyzacja dostosowana do dzieci) maluchy mogą się bawić i rozwijać pod wieloma względami, przede wszystkim ruchowo (przestrzeń, rozmaite konstrukcje) oraz społecznie (ach, te awantury o konkretny pojazd gdy wokół mnóstwo innych;) W sali zabaw często organizujemy też urodziny. To przyjemność dla dzieci, a dla nas – wygoda. Chętnie korzystamy także z imprez okolicznościowych (zabawa sylwestrowa, mikołajki) oraz przedstawień teatralnych, organizowanych w sali zabaw.
Sale zabaw rosną jak grzyby po deszczu. Wybór jest przeogromny. Ja kieruję się następującymi kryteriami:
-bezpieczeństwo – zdezelowane zabawki skutecznie zniechęcają mnie do odwiedzania sali
– przestrzeń – wszak nie po to wychodzę z domu, by ściskać się jak szprotka w mieszkaniu zawalonym zabawkami
– czystość – przez salę przechodzą znaczne ilości dzieci, dlatego musi być naprawdę czysto, by było bezpiecznie (jeśli mam wątpliwości, zdarza mi się pytać, kiedy ostatnio myte były kulki z suchego basenu; kurz w ciemnych kątach sprawdzam sama;)
– dostęp do dobrej kawy – no cóż, musi być coś dla mamy; przekąski i napoje dla dzieci zwykle przezornie zabieram z domu
– ciekawa oferta dodatkowych zajęć – często wybieramy się specjalnie na imprezy okolicznościowe czy warsztaty dla dzieci
– cena za „osobogodzinę”; najlepsza opcja to oczywiście zabawa bez limitu
– opinia dziecka – sala ma być atrakcją dla niego, a nie dla mnie, biorę więc to pod uwagę (ale jak nie ma dobrej kawy, to nic z tego;)
A teraz coś specjalnie dla Was: konkurs, w którym możecie wygrać jedną z dwóch podwójnych wejściówek do Sali Zabaw Bugi w Lublinie (do wykorzystania do końca wakacji). Wystarczy, że macie konto na Facebooku, jesteście fanami Elementarza Mamy oraz Sali Zabaw Bugi (tzn. „lubicie” oba te profile) i pod postem konkursowym z 2 czerwca 2015 (klikamy TUTAJ) wypowiecie się na temat (słowami, zdjęciem lub rysunkiem): „Wymarzona zabawka w Sali Zabaw Bugi”. Puśćcie wodze wyobraźni, ponieważ wraz z przedstawicielem z Bugi wybierzemy dwie najciekawsze odpowiedzi. Odpowiedzi można udzielać do 10 czerwca 2015 roku (do godz. 23.59.59), a zwycięzców ogłosimy na blogu 12 czerwca 2015 roku. Bądźcie czujni i jeśli wygracie, prześlijcie swój email na adres Izabela@elementarzmamy.pl, abym mogła dostarczyć nagrodę;) A tutaj jest dostępny szczegółowy regulamin.
Jeśli jesteście z daleka lub nie używacie Facebooka, nie martwcie się! Możecie założyć konto oraz przyjechać do Lublina, jest piękny:)
Przypominam, odpowiedzi udzielamy tutaj, pod postem z 2 czerwca: klik!
Wpis powstał w ramach współpracy z Salą Zabaw Bugi w Lublinie
Najnowsze komentarze