Emmaljunga Double City Cross. Bliźniaczy krążownik.
Odkąd urodziłam dwoje dzieci w ciągu dwóch minut wiem, że wózków bliźniaczych jest całe mnóstwo. Dawniej sądziłam, że są dwa modele: jeden za drugim oraz obok siebie:) Aby rodzicom oczekującym bliźniąt ułatwić wybór, od którego i tak boli głowa, postanowiłam opisać (rękami użytkowników;) wszelkie możliwe wózki. Dotychczas przedstawiłam Wam już Peg Perego Duette, dziś pora na kolejny, całkiem inny.
O pomoc poprosiłam Olę z bloga Gulbaska.pl. Oto jej recenzja wózka Emmaljunga Double City Cross.
Od samego początku wiedziałam jedno – chcę wózek, w którym chłopaki będą mogli siedzieć obok siebie. Nie wyobrażałam sobie, by jeden ciągle patrzył na plecy drugiego (patrząc na nich dzisiaj wiem, że o zamianie miejsc nie byłoby mowy). Chcieliśmy wózek stabilny i trwały (w przeciwieństwie do wózka pojedynczego, w którym nam pękła rama) i bez skrętnych kółek (bardzo nam przeszkadzały w pojedynczym wózku).
W końcu znaleźliśmy nasz ideał – Emmaljunga Double City Cross.
Nie mogę ukrywać, że nasz model jest stary jak świat. A jeśli nie, to ma przynajmniej 10 lat i nasze bliźniaki są bodaj trzecią parą bliźniąt, które mają okazję w nim jeździć. Kupiliśmy go bodaj za 350zł, a nie za 3 tysiące, jak można sobie popatrzeć w sklepie.
Pomimo swojego wieku nasz Krążownik (jak go pieszczotliwie nazywamy) jest cudownym wózkiem!
– Cały wózek jest zrobiony z aluminiowych rurek, więc nie ma się w nim co zepsuć (w przeciwieństwie do plastikowego wózka pojedynczego…)
– Każdy materiałowy element można z niego zdjąć i uprać w pralce.
– Każde z siedzeń rozkłada się osobno, więc nie ma problemu, by jedno z bliźniąt spokojnie sobie spało, a drugie oglądało świat.
– Granatowy kolor tapicerki odpowiada nam w 100%.
– Kółka wózka są nieskrętne, duże i pompowane!
– Pomimo swoich gabarytów prowadzi się jak marzenie. Ba, na prostej drodze potrafi ciągnąć prowadzącego, bo „sam jedzie”.
– Wózek jest doskonale wyważony – jeszcze do niedawna mogłam manewrować nim jedną ręką,
– Wózek ma bardzo dużo materiału na dachu, więc gdy chłopaki byli mali mogłam z niego zrobić namiot, by wiatr im nie przeszkadzał.
– Wózek ten jest bardzo dobry do prowadzenia na leśnych ścieżkach – mieliśmy go ze sobą nad morzem i nie wyobrażam sobie jeździć po nadmorskich lasach spacerówką…
– Wózek nie ma montowanych gondoli. Za gondole służą „kokony”, przenośne usztywnione gondole z uchwytami, które wkłada się na rozłożone na płasko siedziska (niestety nie mam zdjęcia).
– W budce wózka jest wmontowana moskitiera.
– Koszyk pod wózkiem jest bardzo pojemy (mieszczę w nim dwa duże opakowania pampersów, duże opakowanie mleka modyfikowanego i np. 4 paczki chusteczek nawilżanych).
Ale żeby nie było tak, że wózek Emmaljunga jest taki idealny, to…
– Wózek jest bardzo duży: złożony (DxSxW) 90x79x50, wymiary siedziska (wewn) 90x53x19 – a to oznacza, że… wózek nie mieści się do windy w starym budownictwie. Nie muszę chyba mówić jaką tragedią było wyjście w jedną osobę ze złożonym wózkiem i dwoma „kokonami” na spacer…
Więcej na mojej stronie
-
http://jaksietrzymac.pl Alicja Liddell