Dwie piersi, troje dzieci. Czy naturalne karmienie trojaczków może się udać?

2015-06-22 23.51.07

Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie czytelniczka, spodziewająca się trójki dzieci jednocześnie. Mam wprawdzie doświadczenie w karmieniu piersią bliźniąt, ale trojaczki to z pewnością dużo większe wyzwanie. W końcu przecież piersi są dwie. Na logikę, to nie może się udać;) A jednak. Znane mi mamy trojaczków karmiły piersią swoje maleństwa, choć nie zawsze długo, nie zawsze bezpośrednio, nie zawsze wyłącznie. Dla mnie, bez względu na wszystko, są bohaterkami. Codziennie wykonują pracę, którą trudno nawet sobie wyobrazić.

Dzisiejszy wpis dotyczy karmienia trojaczków piersią. Jak tego dokonać, najlepiej unikając ściągania mleka i podawania sztucznej mieszanki?

Przekopałam Internet (głównie anglojęzyczny) i oto, co udało mi się ustalić.

Czy komuś udało się wykarmić trojaczki wyłącznie piersią?

Tak. Nie jest to łatwe, ale są kobiety karmiące trojaczki nawet do tzw. samoodstawienia.

Kto z Was oczekuje dowodów, może zobaczyć poniższy filmik:

Czy warto podejmować próbę karmienia piersią trojaczków?

Tak. Trojaczki w ogromnej większości przychodzą na świat jako wcześniaki. Dla dzieci urodzonych przedwcześnie mleko mamy jest najlepszym lekarstwem, jako że ich organizm, w tym układ immunologiczny jest niedojrzały. Naturalny pokarm zawiera liczne przeciwciała, których nie jest w stanie podrobić najlepsza fabryka. Co więcej, piersi mamy produkują mleko idealnie dobrane do jej dziecka. Gdy rodzi się ono jako wcześniak, pokarm zawiera jeszcze więcej cennego białka i przeciwciał. Bez względu na to, jak długo uda ci się karmić, nie rezygnuj z szansy na podanie dziecku tego wyjątkowego leku. To korzystne także dla Ciebie – wspiera Twoje zdrowie, reguluje gospodarkę hormonalną i pozwala oszczędzić kilkaset (!) złotych miesięcznie. Z czasem, gdy już się dogracie, karmienie piersią będzie także oszczędnością czasu, wygodą, ułatwieniem w uspokojeniu dzieci. Korzyści można mnożyć i mnożyć.

Czy to możliwe, by wystarczyło mleka dla trójki dzieci?

Tak! Laktacja działa na zasadzie popyt – podaż. Inaczej mówiąc, tyle mleka ile zostanie wyssane, zostanie też wyprodukowane. Podobno dawne mamki potrafiły karmić z powodzeniem nawet pięcioro dzieci. „Mam mało mleka”, „nie mam pokarmu” zazwyczaj jest tylko naszą matczyną obawą, a nie faktem. Musisz więc uwierzyć, że pokarmu wystarczy. Skoro Twój organizm poradził sobie z mnogą ciążą, da również radę wyprodukować odpowiednią ilość mleka. Rzeczywisty niedobór pokarmu wynikać może z błędów w sposobie i częstości przystawiania dziecka, stresu mamy itp. Niezwykle rzadko ma przyczyny somatyczne (wady anatomiczne, hormonalne, stan po operacji). O tym, czy dzieci się najadają świadczą mokre pieluchy oraz przyrost wagi (dodam na marginesie, że ten przyrost nie musi być tak bujny jak u dzieci karmionych mlekiem sztucznym oraz że nie warto ważyć maluchów częściej niż raz w tygodniu). Jeśli będziesz miała wrażenie, że dziecko jest głodne, po prostu znów przystaw je do piersi. Będzie tak szczególnie w czasie kryzysów laktacyjnych – uda Ci się je opanować, pobudzając laktację poprzez karmienie przez 2-3 dni niemal na okrągło, nie dopuszczając do napełnienia się piersi (puste piersi – szybsza produkcja, pełne – produkcja zwalnia).

Skoro mleka wystarczy, to w czym problem?

Ano w tym, że nie samym karmieniem żyje człowiek. I że to nie od razu musi być takie proste, zwłaszcza dla mamy wcześniaka, tuż po cesarskim cięciu. Sukces zależy nie tylko od determinacji mamy (choć w dużym stopniu też), ale również od tego, w jakim stanie urodzą się dzieci, jak będą radziły sobie ze ssaniem, jakie inne obowiązki spoczywają na mamie i czy będzie mogła, dzięki wsparciu bliskich z większości z nich na jakiś czas się wycofać.

Po pierwsze, jak się przygotować?

To, czego będziesz potrzebować, to rzetelna, aktualna wiedza o karmieniu, dostęp do dobrego sprzętu oraz wsparcie. Zakładam, że bezcenne zaufanie do swoich decyzji i wiarę we własne możliwości już masz:)

Wiedza o laktacji pomoże Ci uniknąć nabrania się na mity, takie jak „chude mleko” czy jego zanik. Pomoże właściwie przystawiać dzieci do piersi. W końcu, umożliwi przebrnięcie przez typowe kryzysy laktacyjne.

Dobry sprzęt – czyli:

Obowiązkowo:

  • odpowiedni laktator na wypadek (bardzo prawdopodobny), gdyby dzieci nie od razu mogły ssać mleko z piersi. Zazwyczaj szpitale mają profesjonalne urządzenia, z których można korzystać na miejscu lub je wypożyczać. Jednak nawet w domu, karmiąc dzieci bezpośrednio z piersi, możesz potrzebować ściągnąć mleko lub użyć laktatora pomiędzy karmieniami dla pobudzenia laktacji. Warto więc jeszcze będąc w ciąży wybrać dobry model.
  • poduszka do karmienia bliźniąt: moim zdaniem najlepsze są te duże, z pianki, z podparciem i zapięciem za plecami (np. firmy My Breast Friend). Drogie, ale warte każdych pieniędzy. Można kupić używaną. Gdybym znów spodziewała się bliźniąt, wybrałabym właśnie taką. Przydatne mogą być też dodatkowe „rogaliki”, na których dzieci będą oczekiwały na swoją kolej i odpoczywały po karmieniu.
  • miejsce do karmienia…w przypadku bliźniąt czy trojaczków fotel nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Jest nim raczej duże łóżko, na którym wygodnie i bezpiecznie zmieścisz się Ty i dzieci. Zwłaszcza, jeśli sama będziesz musiała je brać do karmienia i odkładać. Pamiętaj też o położeniu w zasięgu ręki wszystkich potrzebnych rzeczy (zabawki, woda, tetrowa pieluszka, telefon, przekąski…) zanim rozpoczniesz karmienie.

Opcjonalnie – mogą się przydać (dobrze wiedzieć o ich istnieniu i nabyć w razie potrzeby):

  • gorset do ściągania pokarmu (w zestawie z laktatorem sprawia, że mleko się ściąga, a Ty masz wolne ręce)
  • system SNS (służący do dokarmiania dziecka przy jednoczesnym pobudzaniu laktacji: dziecko ssie pierś, a przez cienką rurkę dodatkowo ma podawany pokarm – najlepiej Twój, ściągnięty wcześniej)

Wsparcie bliskich to to, bez czego trudno będzie wykarmić piersią trójkę dzieci na raz. Ważne jest więc, byś otaczała się osobami, które popierają Twoją decyzję o karmieniu piersią, podzielają Twój zapał i będą służyły pomocą. Zaraź ich (szczególnie dumnego tatę) entuzjazmem i wiedzą o korzyściach naturalnego karmienia. Nastaw najbliższych na to, że pierwsze tygodnie po odebraniu dzieci ze szpitala zamierzasz spędzić leżąc w łóżku i karmiąc. Ich zadaniem będzie ogarnięcie całej reszty:) A przede wszystkim, sama się na to nastaw. Twoje zadanie na pierwsze kilka – kilkanaście tygodni to zająć się wyłącznie dziećmi. Później, gdy laktacja się unormuje, poznacie się nawzajem i złapiecie wspólny rytm, powoli będziesz mogła wrócić do innych obowiązków. Do tego czasu oddelegujcie wszystkie sprawy związane z prowadzeniem domu chętnym krewnym i znajomym królika. Ważne, żebyście mówili konkretnie, czego potrzebujecie (ugotowanie obiadu, odebranie dziecka, segregacja prania itp.) Nie zaprzątaj sobie głowy znajomymi, których odwiedziny byłyby dla Ciebie obciążeniem oraz tymi, którzy obniżają Twoją wiarę w sens czy powodzenie karmienia. Jeżeli potrzebujesz i możesz sobie na to pozwolić, zatrudnij płatną pomoc do ogarnięcia domu czy zajęcia się starszym rodzeństwem.

Przydatne może być też wsparcie specjalistów – znajdź w swojej okolicy doradcę lub konsultantkę laktacyjną, zapisz jej numer w telefonie. Jeszcze przed porodem zorientuj się, jak szpital, w którym będziesz rodzić, odnosi się do kwestii karmienia piersią i jak jest zorganizowana pomoc laktacyjna (konsultantki, dostęp do laktatora, kangurowanie i karmienie na oddziale intensywnej terapii itd.). Podkreśl, że chcesz karmić swoje dzieci piersią.

Nieraz cenną pomocą może okazać się rada i zrozumienie innej mamy trojaczków czy po prostu mamy karmiącej. W dobie internetu nietrudno znaleźć odpowiednie grupy na Facebooku czy w Twojej okolicy. Poczucie, że nie jesteś pierwsza i jedyna w tej sytuacji pozwala spojrzeć na wszystko z odpowiedniej perspektywy.

Po drugie, jak dobrze zacząć…

Kluczowy jest kontakt skóra do skóry i przystawianie dziecka do piersi. Często, ze względu na wcześniactwo, jest to opóźnione. Nic straconego (tylko trochę pod górkę). Twój cel, którym jest wyłączne karmienie piersią, może być poprzedzony drogą poprzez karmienie sondą, pokarmem ściągniętym itd. Być może początkowo dzieci będą na oddziale intensywnej terapii. Gdy tylko będziesz w stanie, zacznij stymulować piersi do produkcji mleka. Zaopatrzona w dobry laktator, ściągaj pokarm minimum co trzy godziny. Nadwyżki zamrażaj, nic nie może się zmarnować. Mleko dobrze jest ściągać z obu piersi jednocześnie lub – jeśli to niemożliwe – systemem 7-5-3 (7 minut z lewej piersi, 7 z prawej, 5 z lewej, 5 z prawej, 3 z lewej, 3 z prawej). Pamiętaj, by nie przerywać ściągania, gdy mleko przestanie lecieć. Podczas „pracy” z laktatorem dobrze jest mieć dziecko blisko siebie, to pobudza produkcję i wypływ mleka. Jeśli to niemożliwe, patrz chociaż na zdjęcia malucha, miej blisko pachnący nim kocyk itp. Więcej o pobudzaniu laktacji pisałam w tym wpisie o karmieniu bliźniąt – koniecznie sięgnij do niego! Nie zrażaj się początkowymi trudnościami; one miną!

Często, długo i prawidłowo

Kiedy już będziesz miała to szczęście, przytulaj dzieci „skóra do skóry” i przystawiaj do piersi jak najwięcej. Karmiąc często i długo Twój organizm dostaje sygnał: „jest dużo głodnych dzieci, produkujemy 300 % normy!”. Oczywiście istotne jest, by przystawiać dzieci do piersi prawidłowo. W kwestiach technicznych punkt dla Ciebie, jeśli trojaczki nie są Twoimi pierwszymi dziećmi i masz doświadczenie w karmieniu choć jednego dziecka. Tak czy inaczej, już w szpitalu powinnaś praktycznie nauczyć się przystawiania dzieci do piersi. Początkowo najistotniejsze jest to, by każdy maluch nauczył się ssać efektywnie. Najłatwiej osiągniesz to przystawiając dzieci do piersi pojedynczo. Gdy opanujecie tą sztukę, warto spróbować karmić dwoje na raz, by oszczędzić czas i nerwy oczekujących dzieci. Jeśli to możliwe, poproś położną o pomoc w przystawieniu dwójki dzieci na raz jeszcze w szpitalu. Mi takie doświadczenie dużo dało – zobaczyłam, że jest to w ogóle możliwe i w domu wróciłam do karmienia tandemowego, które sobie bardzo chwalę. Pamiętaj, by w razie jakichkolwiek kłopotów skorzystać z pomocy doradcy lub konsultantki laktacyjnej. Nawet płatne wizyty są tańsze niż zakup sztucznego mleka dla trójki dzieci. Nie rezygnuj z karmienia pochopnie, pod wpływem gorszego dnia czy kryzysu. Zanim podasz sztuczną mieszankę, porozmawiaj z doradcą. Może znajdzie się lepsze rozwiązanie. Jedna z mam wspomina, że w pewnym momencie dwoje z dzieci przestało odpowiednio przybierać na wadze. Wróciła więc do nocnego karmienia, co rozwiązało problem (nikt nie mówił, że obejdzie się bez poświęceń;)

Dwie piersi, troje dzieci…jak to ogarnąć?

Znaczna część mam trojaczków decyduje się na ściąganie pokarmu i podawanie go butelką. Wówczas łatwiejsze może być trzymanie się schematu wypracowanego w szpitalu, karmienie trójki na raz i zaangażowanie taty czy innych osób w podanie mleka (dzięki czemu mama może np. pozwolić sobie na dodatkową drzemkę – bezcenne!). Daje też ścisłą kontrolę wypijanych porcji. W tej sytuacji dużo trudniej jednak utrzymać laktację na odpowiedni poziomie – dziecko lepiej niż laktator stymuluje piersi do produkcji pokarmu (ślina, kontakt skóra do skóry itd.). Na dłuższą metę ściąganie jest kłopotliwe i dużo bardziej pracochłonne, choć niektórym się to udaje dość długo.

20110930509

Wracając do karmienia bezpośrednio piersią, wiele mam, których historie czytałam mówi, że karmienie trojaczków wychodziło spontanicznie, bez szczegółowego planu i robienia notatek. Ponieważ jednak mleko zmienia skład w trakcie sesji karmienia (mleko drugiej fazy jest, mówiąc w skrócie, bardziej kaloryczne), tempo wypływu jest inne, a dzieci w różny sposób opróżniają pierś, warto dbać o to, by miały szansę najeść się po równo. Najważniejsze, by to samo dziecko nie było za każdym razem przy piersi jako pierwsze lub jako ostatnie. Reszta pewnie „wyjdzie w praniu”, inaczej mówiąc – znajdziecie swój sposób. Jedna z mam wspomina, że planowała karmić metodą rotacyjną: dwoje dzieci przy piersi, trzecie z butelką. Wkrótce jednak córka odrzuciła całkowicie butelkę i za każdym razem dostawała pierś, przy butelce zmieniali się tylko synowie.

Niektóre artykuły radzą, by karmić przez 5 minut jednocześnie dziecko A i dziecko B, a następnie dziecko C przystawić kolejno do obu piersi na 3 minuty. Przy kolejnym karmieniu dziecko C i dziecko A jedzą jako pierwsze, a dziecko B opróżnia obie piersi. Następne karmienie: dziecko C i B jedzą najpierw, a dziecko A na końcu. Taki schemat brzmi logicznie, ale czas karmienia wydaje się zdecydowanie za krótki. Dzieci przecież mają różne potrzeby. Jako mama na pewno odkryjesz je najlepiej. Największej troski wymaga dziecko słabiej ssące czy mniej przybierające na wadze. Przystawiaj je do piersi częściej i na dłużej, także w nocy (wtedy pokarm jest bardziej sycący). Pamiętaj, że karmienie jednoczesne zalecane jest tylko w przypadku tych dzieci, które potrafią już ssać efektywnie.

Tak jak w przypadku jednego dziecka, karmienie piersią trojaczków powinno odbywać się na żądanie (nawet jeśli to żądanie występuje co chwila). Rodzice bliźniąt i liczniejszych wieloraczków zazwyczaj cenią sobie synchronizację dzieci. Oznacza to zadbanie nie tylko o jednoczesne karmienie, ale i spanie. Więcej o synchronizacji pisałam tutaj. Dla Ciebie oznacza to tyle, że jeśli jedno z dzieci chce zjeść, proponujesz pierś całej trójce (po kolei lub w wersji 2+1). Synchronizacja ma swoich przeciwników (bo przecież dzieci są różne). Uważam jednak, że należy spojrzeć szerzej, na potrzeby całej rodziny. Wykończeni rodzice nie będą w stanie odpowiednio zadbać o dzieci. Owszem, u nas też pierwsze kilka miesięcy z bliźniaczkami upłynęło swoim rytmem – był to czas wzajemnego poznawania, nawiązywania więzi, uczenia się prawidłowego karmienia. Na dłuższą metę jednak taki układ nie jest wygodny. Dużo łatwiej jest się zorganizować, mając w ciągu dnia trochę czasu „bez dzieci” (tj. kiedy śpią). Najlepiej, moim zdaniem, wykorzystać go na własną regenerującą drzemkę. Jeżeli nie potrafisz spać, kiedy w kuchni straszą brudne naczynia, a spod schodów wyglądają koty kurzu, zastosuj trening relaksacyjny (ćwiczenia znajdziesz w Internecie).

Nikt nie lubi czekać!

Dzieci także. W przypadku bliźniąt ratunkiem jest karmienie jednoczesne. Do dziś kiedy karmię jedną córkę, druga orientuje się raz-dwa i przybiega choćby z drugiego końca domu, wiedziona nagłym „głodem”;) Jeśli dzieci jest troje, jak by nie patrzeć, zawsze dla kogoś zabraknie piersi. Niektóre mamy trojaczków karmią „trzecie dziecko” ściągniętym wcześniej (np. po poprzednim karmieniu) pokarmem. (Specjaliści radzą robić to metodami alternatywnymi – kubeczkiem, strzykawką itp.- nie butelką, o ile nie chcemy zaburzyć prawidłowego sposobu ssania piersi. Wprawdzie moje córki jadły mleko zarówno z piersi jak i butelki od pierwszych dni życia i nie wystąpiły żadne kłopoty, ale może po prostu miałam wiele szczęścia. Syn natomiast „załapał” ssanie bezpośrednio z piersi po niemal 4 miesiącach picia ściągniętego mleka z butelki – to znaczy, że nadzieja zawsze istnieje!;)

Jeśli masz osobę do pomocy, najlepiej jeśli to właśnie ona zajmie czymś oczekującego malucha. Gdy jesteś z dziećmi sama, jakoś musisz sobie radzić;) Jest to łatwiejsze od momentu, gdy dziecko zaczyna interesować się otoczeniem. Możesz wtedy z nim rozmawiać, pokazywać obrazki, grzechotać itp. Kiedy dziecko potrafi już doskonale ssać, nie zaszkodzi mu także podanie smoczka. Jedna z mam trojaczków mówi, że ma dla swoich dzieci specjalne pudełko, umilające oczekiwanie, pełne fascynujących drobiazgów. To świetne rozwiązanie dla starszych ssaków. One doceniają również  to, że jedząc w drugiej kolejności mają do dyspozycji obie piersi na wyłączność. Mamy karmiące dobrze wiedzą, do czego kilkumiesięcznemu dziecku służy w trakcie jedzenia druga pierś, prawda?;)

dzieciaczki

Podejmujesz się niełatwego zadania, ale – w sprzyjających warunkach – możliwego do wykonania. Ja życzę Ci, aby dzieci urodziły się zdrowe i duże oraz żeby udało Wam się karmić piersią tak długo, jak będziecie chcieli. Pamiętaj, że choć  Twoje mleko jest dla dzieci najzdrowsze, to Ty jesteś dla nich najlepszą mamą bez względu na to, w jaki sposób będziesz je karmić.

Zdjęcia w tekście pochodzą z archiwum rodzinnego Ady, która prowadzi bloga Dwa + trzy. Zajrzyjcie do niej koniecznie!

A teraz zagadka dla Was: czy potraficie zgadnąć, jakiej płci są urocze trojaczki z fotografii we wpisie i jak wyglądają teraz? Odpowiedź znajdziecie tutaj!

 

 

 

 

 

Podziel się

Polub Elementarz

Hurra chcesz mnie polubić
Hurra chcesz mnie polubić
INSTAGRAM

Chmurka

adaptacja do przedszkola bagaż na rower; motherhood; woreczki mon petit bleu; Baleron białoruski z szynkowara; karkówka z szynkowara bank mleka; mleko matczyne; Salma Hayek karmi piersią; karmienie czyjegoś dziecka bebczki czekoladowe bezpieczeństwo w samochodzie; foteliki samochodowe; dziecko w aucie bicie dzieci chłopiec bawi się lalkami; co obejrzeć we dwoje co robić z dzieckiem czworaczki z Bydgoszczy; czworaczki; pomoc dla czworaczków czytanie dziecku; jak zachęcić do czytania dobry czas dla dziecka etykietowanie dziecka; rola ojca w życiu dziecka gotowanie dla bliźniąt gotowanie dla niemowlaka instagram instamama jak skutecznie i bezpoleśnie popełnić samobójstwo; jak się zabić; jak odebrać sobie życie jak wykąpać bliźniaki jak zwiększyć szansę na bliźniaki karmienie piersią trojaczków; karmienie tandemowe; jak karmić trojaczki kuchnia najtrudniejsze w wychowaniu bliźniąt narodziny niebezpieczne środki czystości; naturalne środki czyszczące odpieluchowanie bliźniąt; nocne odpieluchowanie; nauka korzystania z nocnika pierwsza zupka polisport bilby junior Polisport Wallaby Evolution rozszerzanie diety Rummikub; gra rodzinna; fajna planszówka ryba dla niemowlaka; ryba blw samobadanie piersi; samobadanie jąder; gra wstępna sids smażone zielone pomidory; przekąska śmierć w nagrzanym samochodzie strzykawka talk-show; prawda w mediach; najpopularniejszy talk-show usypianie przedszkolaka wagon Step2; dla bliźniąt; wózek dla bliźniaków Wielka Sobota; Zmartwychwstanie; religia współspanie bliźnięta zabawki do kąpieli; Lilliputz; Wężowa wyspa; Fisher Price; Hot Wheels; Przyjaciele z wanny ziemniaczki pieczone po żydowsku; ziemniaki po żydowsku