Krem na cztery litery
To może zdarzyć się dziecku z tzw. dobrego domu. Nie jest powodem do wstydu, lecz do szybkiego działania. Odparzenie „w obszarze pieluszkowym”.
Jak to się zaczyna? Niewinnie, od zaczerwienienia skóry. Odparzenie może się jednak łatwo pogłębić, prowadząc do zapalenia skóry. Pojawiają się wtedy: wysypka, pęcherzyki, sączące się ranki. Dziecko może być wtedy marudne, bo po prostu bardzo cierpi.
Kiedy najczęściej się zdarza?
• gdy dziecko chodzi w mokrej pieluszce (lub jeszcze gorszej:)
• gdy dojdzie do przegrzania pupy (zwykle latem)
• gdy brakuje dostępu powietrza do skóry (ciasno zapięta pielucha)
• przy biegunce
• przy alergii (pokarmowej, ale też na pieluchy czy kosmetyki)
• przy wrażliwej, delikatnej skórze
• w początkach rozszerzania diety
• przy ząbkowaniu
Co zrobić, jeśli u dziecka pojawi się odparzenie?
• zrezygnować z nawilżanych chusteczek na rzecz wody i delikatnego płynu/żelu dla dzieci (przy standardowej zmianie pieluchy przecierać skórę nawilżonym wacikiem, a przy większej aferze umyć dziecko chociażby w bidecie czy zlewie, pamiętając o dokładnym wysuszeniu „obszaru pieluszkowego” – uwielbiam te „zgrabne” określenia;)
• często zmieniać pieluchę
• jak najczęściej wietrzyć pupę dziecka, co najmniej kilka minut przy każdej zmianie pieluchy; „nieraczka” można położyć na podkładzie higienicznym i przykryć flanelką, większego zabawić czymś atrakcyjnym, bo jest pewne, że jeżeli nie ma pieluchy, to zrobi siku na sofę, ewentualnie dywan, jeśli ktoś ma
• smarować odparzone miejsca odpowiednim preparatem. Uwaga, uwaga. A teraz gwiazda, którą zupełnie dobrowolnie i za frajer chcę przedstawić: Panie i Panowie, WELEDA ! Krem dla dzieci przeciw odparzeniom z nagietkiem
Hit, który co najmniej dwa razy uratował nam… cztery litery. Teraz używamy go profilaktycznie.
Pierwszym razem, gdy dziewczynki przeniesiono z oddziału intensywnej terapii do mnie na salę. „Okolica pieluszkowa” wyglądała… oj kiepsko. Nawet przy jednym dziecku zdarza się przegapić pełną pieluszkę, a co dopiero przy kilku, dlatego nie mam żalu do położnych. Pediatra radził zastosować tormentiol i clotrimazol (podobno skuteczne, ale jednak agresywne preparaty). Zanim jednak leki do nas dotarły, zastosowałam próbkę kremu Weleda. Pomógł natychmiast, do tego stopnia, że po jednym dniu nie było potrzeby stosowania niczego więcej. Nawet pediatrzy byli zaskoczeni różnicą.
Drugim razem, gdy w czasie rozszerzania diety skończyły się próbki kremu i użyłam produktu innej, wiodącej marki. Szybciutko naprawiłam błąd i od tamtej pory dbam o uzupełnianie zapasu przez Internet. Krem bywa w aptekach, ale nie jest to regułą.
Krem zawiera tlenek cynku, wyciągi z rumianku i nagietka, biologiczny olej sezamowy i migdałowy. Ma gładką konsystencję, dobrze się rozprowadza i wchłania (nie jest twardy, jak inne preparaty z tlenkiem cynku). Ma delikatny zapach, chyba nagietkowy (ale na kwiatach to ja się nie znam); jest perfumowany naturalnie, olejkami roślinnymi. Nie był testowany na zwierzętach, tylko od razu na dzieciach;) Nawet opakowanie wygląda na ekologiczne.
Założona w Szwajcarii prawie 100 lat temu Weleda ma jeszcze kilka świetnych rzeczy, a o jednej z nich napiszę przy okazji kolek…
Wiecie co, czytam to jeszcze raz i nie wierzę, że napisałam to za darmo. No ale po prostu uwielbiam ten krem:)
Więcej na mojej stronie
-
bugi
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-
-
Izabela Warda
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-
-
Ania Motyl
-
http://www.elementarzmamy.pl/ Izabela
-